Miało być o „sukcesie, pieniądzach, miłości na sprzedaż, upadku, mieście, w którym mieszkam, kraju, w którym żyję”. Tak obiecywał stołeczny raper Pezet. Może i jest, ale płyta brzmi jak nagrana za karę. Brak jej bilansu, charyzmy i świeżości.

 

​ 

Read More