34-letni amerykański Aaron Carter – piosenkarz pop i aktor, który 5 listopada został znaleziony martwy w wannie, w swoim domu – w ostatnim czasie pracował nad książką o swoim pogmatwanym życiu. W tym o chorobie psychicznej i dorastaniu w cieniu słynnego brata Nicka Cartera, członka zespołu Backstreet Boys. Nie udało mu się skończyć tego projektu, ale wspomnienia i tak się ukażą, do tego w ekspresowym tempie.